Z cyklu: twórczość uczniowska z przymrużeniem oka;)
Werterze! Werterze! Ty g…i frajerze!
Chodź marne pochodzenie miałeś,
za wielkiego Kozaka się uważałeś.
Od kobiety na wieś wyjechałeś
i w większe bagno się wpakowałeś.
Tam Lottę poznałeś
i mocno się w niej zakochałeś.
Z nią ostro hulałeś
Albertowi się nie zwierzałeś.
Przyjacielem jego byłeś,
ze swą miłością się kryłeś.
Miłość do Lotty Cię pochłonęła
aż twoja psychika się mocno pogięła.
Zrobiłeś z siebie ofiarę miłości
i przez to dostałeś mocno po kości.
Z domu szlacheckiego Cię wygonili,
naszym zdaniem dobrze zrobili.
Samobójstwo dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem było.
Twoje ciało jak zombi wciąż żyło.
Pistolety od Alberta pożyczyłeś,
w łeb nie trafiłeś i długo krwawiłeś.
Dwanaście godzin w cierpieniu, agonii
aż zanurzyłeś się w kojącej śmierci toni.
Na Twoim pogrzebie nikogo nie było,
choć niby łączyła was wielka zażyłość.
Przez Twój egoizm wszyscy cierpieli,
o Twych uczuciach dobrze wiedzieli.
W książce, Drogi Czytelniku, znajdziesz cytaty,
po tym wszystkim będziesz bardziej kumaty.
IId – Rzepa, Lipa, Bart, Sropa, Maciek, Krzywy
Absolwenci 2007
Werterze! Wpadłeś jak klops, bo znudziłem się jak mops.
Przy tej lekturze
więdną nawet róże.
Twoje życie mało warte jest,
niestety muszę napisać z tego tekst.
Pani dwóję mi postawi,
matka zupą się zadławi.
Mój Drogi Werterze,
Twoje słowa nudzą nas szczerze,
po lekturze wpadłem w pierze,
od razu zasnąłem jak zwierzę.
Obłąkany miłością
cuchnąłeś zazdrością.
Opętany uczuciem byłeś,
zmienić się nie potrafiłeś.
Ma przyjaciółka chętnie by Ci w głowę strzeliła.
Ona z pewnością by nie chybiła.
IIe – Paulina G., Natalia C., Łukasz C., Dominik M.